Głowę daję, że gdyby nie decyzja prezydenta o zdjęciu wystawy, niebawem mielibyśmy w Elblągu wyłącznie zdemoralizowane dzieci
Bardzo się cieszę, że – jak donosi Gazeta – prezydent Elbląga zamknął wystawę dwóch artystek, które prezentowały swoje zdjęcia w białych sukienkach. Myślę, że w całym Elblągu nie ma nic bardziej odrażającego niż młode, przytulające się do siebie, uśmiechnięte dziewczęta w białych sukienkach. Jeśli cokolwiek zamykać to właśnie to. Tym bardziej, że w 125-tysięcznym Elblągu znalazło się aż kilku mieszkańców, którzy zadzwonili do prezydenta z prośbą, by wystawę zdjąć. To się nazywa moc demokracji.
Swoją drogą, jak przypuszczam prezydent ma mnóstwo (oczywiście bardziej błahych) spraw na głowie, takich jak infrastruktura, budowa dróg, kanalizacja, projekty unijne, dotacje, zapomogi, oświata, diabli wiedzą co jeszcze. Tym bardziej czapki z głów, że znalazł czas i zajął się palącym tematem dziewcząt w białych kieckach. Wszak gdyby tę sprawę odłożył, gdyby machnął ręką na te kilka telefonów – nigdy byśmy się o tym nie dowiedzieli! Nigdy byśmy się nie dowiedzieli, że w poczciwym dotąd Elblągu ma miejsce taka sodoma i gomora jak miłość, uśmiech, radość. Nigdy byśmy nie przypuszczali, że na ścianach Centrum Sztuki Galerii EL wiszą romantyczne zdjęcia odsądzonych od czci i wiary dziewcząt przywdzianych w, tfu!, białe kiecki.
Inna rzecz, że biała kiecka to najbardziej podstępny strój na świecie, to szata szatana. Niby to biel, niewinność, cnota, a przecież dzieciak, który zobaczy dwie kobiety w białych sukienkach na bank ulega zepsuciu. Cholera wie, ile dzieci zdążyło się zdemoralizować przez nieopatrzny czas ekspozycji tych zdjęć. Głowę daję, że gdyby nie decyzja prezydenta o zdjęciu wystawy, niebawem mielibyśmy w Elblągu wyłącznie zdemoralizowane dzieciaki. Fakt, że na wystawę trzeba by dziecko zaprowadzić do innego budynku, ale niech mi ktoś powie, że w bezmyślnej plątaninie spacerowej notorycznie nie wędruje do innego budynku! Takie rzeczy się zdarzają! Nagminnie! Każdy z nas z nieustannie błądzi w zakamarki wystaw! Nie ma tygodnia bez zabłądzenia w labirynt ekspozycji! I to jakiej ekspozycji! Proszę sobie wyobrazić – ekspozycji zdjęć dziewcząt w białych sukienkach! Wszyscy bez ustanku wpadamy w pułapkę sztuki. Oczywiście z dzieckiem! Co ja mówię, z dzieckiem. Z całą chmarą dzieci! Niech mi ktoś powie, że w zeszłym tygodniu nie zabłądził z dziećmi w jakiejś galerii sztuki. Nigdy nie uwierzę. Tak jak nigdy nie uwierzę, że owe dzieci widząc dziewczyny w białych sukienkach nie doznały szoku. Że nie trzeba było ich cucić. I – co najważniejsze, że po ocknięciu pozostały grzeczne i niewinne. Bzdura.
Trzeba przyznać, że wszelkie tłumaczenia w takiej tragicznej chwili, gdy dziecko widzi dziewczyny w białych sukienkach, są absolutnie niewyobrażalne. Nie ma takiej możliwości, żeby na pytanie dziecka: – „Tato, co to jest?” – odpowiedzieć, przykładowo: – „To są dwie dziewczyny w białych sukienkach”. Wykluczone. Nie da się. Zatem pytanie dziecka, na które odpowiedź przerasta rodzica, powinno być wyeliminowane, wycięte ze słownika maczetą zakazu zanim w ogóle powstanie. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie przecież tłumaczyć, że świat nie jest czarno-biały, tylko – załóżmy: biało-biały. Czarno-czarny. Tęczowy. Dopóki się przecież tego nie powie, to to nie istnieje. Dopóki się nie powie, zaklina się rzeczywistość.
Kończąc – gratuluję, panie prezydencie. Dzięki panu mieszkańcy Elbląga mogą spać spokojnie. Wyeliminował pan ogromne zagrożenie: dziewczyny w białych sukienkach.
Wystawa, co prawda, była prezentowana nie w osobnym budynku, lecz w innej sali w tym samy budynku Galerii, ale i tak trzeba było tam wejść specjalnie na wystawę, a nie – mimochodem :). Z resztą zgadzam się całkowicie! Dobrze, że ludzie wciąż ruszają ten temat – trzeba tak! A w białej sukience to można wziąć ślub także w USC, a nawet w sukience w tym kolorze można pójść na zakupy; mam nadzieję, że robiąc tak nie ranię niczyich uczuć religijnych 😉
Zdjęcia są piękne.
Tak bardzo przykro było to czytać – tak przykro, że szczęście i radość człowieka podlegają cenzurze.
Kiedys kk walczyl z wladza, zjednoczyl sie i swoje ugral. Teraz manifestuje te wadze. hmmm…. kobiety w Polsce maja slaba sile przebicia bo sie nie jednocza. Tzn jednocza do czasu znalezienia chlopaka. „Wina to, drogi Brutusie, nie gwiazd naszych, ale nas samych”. Kult mezczyzny jest uprawiany przez kobiety, z inicjatywy kobiet. Zaloze sie, ze te telefony tez wykonaly kobiety.
To dopiero jaka deprawacja była przez te białe tygodnie! 😛