Zapłodniona komórka jajowa znaczy w tym kraju dużo więcej niż życia wszystkich zgwałconych nastolatek razem wziętych.
11-letnia dziewczynka została zgwałcona przez swoich kuzynów. To było w lutym. Było? Czas przeszły jest tu niemożliwy. Ten gwałt trwa nadal. Ten gwałt będzie trwał jeszcze długo. Bo to jest święty gwałt.
W Polsce możliwe są dwa rodzaje gwałtów. Jeden z nich to gwałt nieświęty, plugawy, zaistniały w wyniku prowokacji przez ofiarę. Wszyscy doskonale znamy przyczyny tego gwałtu. Niejednokrotnie już zostało to opisane tu i ówdzie. Opisane i skomentowane przez autorytety. Biegły sądowy psycholog od spraw seksualnych Krzysztof Boćkowski wyraził swoją opinię na temat przemocy seksualnej wobec kobiet: „często same prowokują i doprowadzają mężczyzn do tych sytuacji”. Także sprawa jest jasna. Za gwałt odpowiada sama ofiara i tylko jakiś mglisty rozsądek rozgrzanego testosteronem mężczyzny może ją uchronić od zguby. Wiadomo, nie zawsze starczy mu na to sił, wszak testosteron włada jego umysłem. Nie ma się co dziwić. Każdy to rozumie. Ofiara sama sobie jest winna. Tyle.
Ale w Polsce jest jeszcze drugi rodzaj gwałtu. Jest to gwałt, który ma potencjał. Na którym można coś ugrać. Gwałt, przez który dochodzi do zapłodnienia komórki jajowej. Jest to gwałt zbiorowy jak zbiorowa jest społeczność nim zainteresowana. A ta społeczność jest liczna i bardzo aktywna. Bo komórka jajowa to bardzo polityczna sprawa.
Tomasz Terlikowski wypowiedział się w sprawie takiego gwałtu, krytykując jednocześnie decyzję sądu o prawie małoletniej ofiary gwałtu do aborcji. Dlaczego Terlikowski wie lepiej niż sąd? Bo ten gwałt ma sakralny wymiar.
To święty gwałt.
Wszak to ręka boska umieszcza plemnik w komórce jajowej. Cóż, że podczas aktu przemocy? Nie nam maluczkim się wtryniać. Nie pierwsza to w końcu boska ingerencja w drogi rodne kobiety. Komu więc nagle przeszkadza w świętym akcie zapłodnienia przemoc? Albo to, że ofiarą przemocy jest dziecko? Jedenastoletnie? Że jedenastoletnie dziecko powinno chodzić do szkoły, a nie rodzić dzieci?
Komórka jajowa znaczy tym kraju dużo więcej niż życia wszystkich nastolatek razem wziętych. Więcej niż życia istniejące, po ziemi tej stąpające, bo Ziemia kręci się nie wokół słońca, nie wokół jedenastolatki, nie wokół dzieci już narodzonych, nie wokół ofiar gwałtów, ale właśnie wokół komórki jajowej.
Tomasz Terlikowski zajął się jej losem. I wydał wyrok. Stworzył „dożywotnie cierpienie związane z zespołem poaborcyjnym”, które ma być o wiele gorsze dla jedenastolatki niż dziewięć miesięcy ciąży w wyniku gwałtu, bolesny i niebezpieczny dla takiego dziecka poród oraz moralny i fizyczny problem, co zrobić z dzieckiem narodzonym w wyniku gwałtu.
Według jego sumienia, zgwałcona jedenastolatka wszystko to weźmie na klatę. Zamiast chodzić do szkoły, zabierze się za macierzyństwo, do którego ją gwałtem zmuszono. A jeśli nie – wiemy z doświadczenia – obrońcy komórki jajowej dadzą jej popalić. Żar pamięci o traumie będą podsycać. Rycerzy pokalanego poczęcia pod klinikę, pod dom, pod szkołę – będą wysyłać. Nie zostawią w spokoju, żeby broń Boże nie odbudowała zrujnowanej psychiki. I tak święty gwałt pozostanie na zawsze w życiu i w pamięci tej i każdej następnej ofiary zgwałconej i zapłodnionej z woli Boga, amen.
jeśli ktoś poczęto z gwałtu nie ma prawa żyć, to jeśli masz odwagę to powiedz to np.tej osobie: http://gosc.pl/…/2041254.Piekna-miss-poczeta-na-skutek…
Czemu winne jest to dziecko, które sie poczęło, zeby go zabijac? Matka nie musi go wychowywać, moze oddac go do adopcji
Bo w tym przypadku również mówimy o dziecku, o jego traumie i nieszczęściu do licha!
Może na przykład nie przeżyć, ale co tam, nieważne. Zdradzę Ci też tajemnicę – ta kobieta nie przyszłaby też na świat, gdyby do gwałtu doszło 5 minut później lub doszłoby do niego w innej pozycji (inne plemniki), albo gdyby, jak się dzieje w 70 % przypadkach ciąż, doszłoby do samoistnego poronienia.
Moniko, chyba się zgubiłaś. Poproś jakiegoś pana o pomoc w powrocie do domu.
„jeśli ktoś poczęto z gwałtu” – bardzo wiarygodna gramatycznie wypowiedź…
Przeciez sprawa zostala postawiona jasno – to dziecko ma 11 lat, jfc, trzeba byc kims chorym zeby zmuszac dziewczynke w 4 klasie szkoly podstawowej do urodzenia dziecka. Poniewaz jedenastolatka ktora jest tutaj, w kraju zwanym Polska, i zyje – dlaczego jej zycie ma byc mniej wazne od zbitki komorek stworzonej wewnatrz niej sila?
Moniko – a czemu winne jest 11-letnie dziecko, które zostało zgwałcone i zaszło w ciążę z tego powodu? Dlaczego musi ono donosić tę ciążę (co, jak wiemy, nawet dla dorosłych kobiet często jest niełatwe), przejść przez katorgę porodu i potem jeszcze gorszy proces oddawania dziecka do adopcji…? Z powodu tego, że kilku katotalibów chce uświęcenia jej cierpienia? A może ta dziewczynka nie ma ambicji bycia świętą, może ona po prostu chciałaby o całym tym koszmarze jak najszybciej zapomnieć, wrócić do szkoły i do zabawek lalkami? Dlaczego tak się znęcacie nad tym biednym, zgwałconym dzieckiem, które i tak do końca życia będzie miało traumę? Cholernie mnie denerwuje, kiedy ktoś, kto nigdy nie był w takiej sytuacji każe tej dziewczynce niepotrzebnie cierpieć za swoją „wiarę”, czyli tak naprawdę za to, co paru facetów w śmiesznych kieckach ustala w marmurowych komnatach Watykanu… Oczywiście, gdyby, Moniko, Twoja 11-letnia córka zaszła w ciążę, to rzecz jasna też kazałabyś jej to dziecko urodzić, prawda…?
Nie ma prawa żyć? Co, ktoś zmusza zgwałcone kobiety do aborcji? Pokaż ich, jestem pewna, że ugrupowania feministyczne zrobią szum wokół sytuacji. Z tym że – ojej! – matka tamtej dziewczyny dokonała WYBORU. WYBRAŁA, że urodzi dziecko poczęte wskutek gwałtu. Nikt nie zmuszał jej do ciąży ani porodu. Wiesz, co oznacza słowo „choice” w określeniu pro-choice?
A jeśli naprawdę uważasz, że życie płodu jest ważniejsze od fizycznego i psychicznego zdrowia jedenastolatki, to cieszę się, że dzieli nas internet. Pewnie straciłabyś zęby, bo ja bardzo nie lubię, kiedy ktoś w tak skurwysyński sposób katuje dzieci.
to nie jest żaden ktoś, co najwyżej ma potencjał. chcesz być święta? poświęć się sama.
Ciążą jest bardzo obciążająca fizycznie, psychicznie i pieniężnie i nieludzkie jest zmuszanie kobiety, a tym bardziej dziecka do takiego poświęcenia. Skutki ciąży i porodu u wielu kobiet zostają do końca zycia i nie chodzi mi tutaj o rozstępy a inne poważne następstwa i ty bezczelnie piszesz że można oddać do adopcji? Sama nazwa wskazuje „ciąża”, że to coś co ciąży, przeszkadza. a 11 latka może umrzeć w czasie porodu i ciąży. Pro-life to barbarzyńcy i pod przykrywką moralności i wyższych celów, niczym hitler, są w stanie zamordować niewinnych ludzi. Co do tej miss: ona już się urodziła i jest człowiekiem dorosłym. Jej matka nie chciała popełnić aborcji, więc o co chodzi? Każdy ma wybór. O to właśnie chodzi. Dziewczynka wraz z rodzicami zdecydowała się usunąć i sąd na to pozwolił. I o to chodzi, żeby mieć wybór, ale jak można mówić w tym akurat przypadku o wyborze, skoro to dziecko, które prawdopodobnie nie zdaje sobie nawet sprawy, co się dzieje? Nie jesteś pro-life Wy jesteście anty kobiecy. Powinniście zmienić nazwę pro-śmierć. 11-latka zaszła w ciąże i Wy jeszcze bezczelnie twierdzicie, że może oddać do adopcji.. płód ma u Was wieksze prawa niz dorosły człowiek.
Monika, ale nie pomyślałaś może, że ciąża stanowi dla tej jedenastoletniej dziewczynki bezpośrednie zagrożenie życia? Ma umrzeć w imię zlepka komórek? Nie wspomnę już o obciążeniu psychicznym i cierpieniu jakiego ta dziewczynka doświadczyła w wyniku gwałtu.
Dziewczynka która ma jedenaście lat? Litości… Weź się Moniko najpierw biologii poucz – czy taki poród jest dla niej bezpieczny. Po drugie – przejdź się na najbliższą porodówkę, zobaczyć przez jaką gehennę przechodzą rodzące (dorosłe) kobiety. I nie piszę tu o bólu porodowym. 100 % poparcia dla decyzji sądu.
Monisia, najpierw dziecko zajdź w ciążę, uródź, a potem mów cokolwiek o oddawaniu dzieci do adopcji.
Moniko, przypomnij sobie co robiłaś w wieku 11 lat…
już?
wiedziałaś już wtedy co to gwałt?
nie?
ta dziewczynka to przeżyła. więc zamknij się i przemyśl to jeszcze raz.
A czemu jest winne to dziecko, które zostało zgwałcone, że każesz mu ryzykować życiem i zdrowiem (również psychicznym) i rodzić? Dlaczego uważasz, że jego życie warte jest mniej niż życie tego dziecka, które mogłoby się urodzić?
Bezsprzecznie winny całej sytuacji jest gwałciciel. Dziecko? Żadne dziecko nie jest winne gwałtu. A żaden płód nie jest dzieckiem. Także, usunięcie płodu w żadnym wypadku nie jest jednoznaczne z zabójstwem dziecka. Ale, wedle Pani mniemania, dziecko MUSI urodzić dziecko, a później je wychowywać, bo tak jest ‚po bożemu’.
Moniko ok można oddać takie dziecko i owszem ono ma takie samo prawo do życia jak to poczęte z miłości,ale nie nam decydować.Tylko dlaczego 11 letnie dziecko ma cierpieć z tego powodu?Dziecko powinno się bawić a nie donaszać ciążę i to z gwałtu!Codziennie patrząc na rosnący brzuch będzie miała przed oczyma brutalny akt do którego siłą ją zmuszono,a potem odda to dziecko(o ile oboje przeżyją) i za kilka lat kiedy będzie w pełni świadoma swego „życia” i swoich czynów to dopiero może mieć traumę.Wtedy uświadomi sobie,że :1 zgwałcono ją,2 przez 9 miesięcy nosiła w sobie znienawidzony zapewne owoc tego gwałtu i 3 „wyrodna matka” oddała jak niepotrzebną zabawkę „cudowny dar”…Nie decydujmy za kogoś!Ja mam 2 dzieci i nie poddałam się (i póki co nie zamierzam)poddawać się(a raczej dziecka) aborcji,ale ja mam 30 lat,jestem dorosła i świadoma i nikt mnie nie zgwałcił.Nie wiem jaką decyzję bym podjęła w takiej sytuacji może faktycznie urodziłabym i oddała to dziecko,może bym je wychowywała,bo jednak jest moje?Ale jak już pisałam ja mam 30 lat nie 11! A inna sprawa że matka jest sama wciąż dzieckiem inie dość,że to był gwałt to i kazirodztwo nie wiadomo czy dziecko będzie zdrowe,a chorym dzieciom jest naprawdę ciężko żyć w tym kraju,a i o adopcję dla takich dzieci jest bardzo trudno…Ale jak pisałam nie nam oceniać
Ale tu mowa o jedenastolatce. Która może UMRZEĆ.
Czemu jest winna zgwałcona jedenastolatka żeby ją zabijać? Tego że śmiała w wyniku gwałtu zajść w ciążę?
Mało która kobieta jest w stanie sobie poradzić po porodzie takiego dziecka. Oddają je do adopcji gdzie ono może nie znaleźć rodziców i źle się czuć w domu dziecka. Nie można od kobiet oczekiwać bycia bohaterkami dla dziecka które kojarzy im się z przemocą i którego nie chciały.
Monika, jak Ciebie zgwałcą, to tak zrobisz. Ale weź nie decyduj za kogoś. To jest zbyt poważna sprawa.
11-letnie dziecko nazywasz matką? Gotową do rodzenia dzieci kobietą?
Zastanów się nad tym.
To nienormalne żeby dzieci miały dzieci.
„Moze urodzic i oddac” no tak bo przeciez 9miesiecy,porod,zupelna dezorganizacja jej dotychczadowego zycia – to jest cos na co 11latka zasluzyla…
To okrpne, ze ludzie maja takie podejscie. Szkoda mi malej, mam nadzieje ze ma silna psychike i wsparcie najblizszych
Link, który zaczyna się od http://gosc.pl/.. mówi sam za siebie… Szkoda komentować.
Autorce artykułu gratuluję, świetnie napisane i tak prawdziwe. Niestety, jeszcze wiele lat upłynie, zanim egoistyczna masa, zwąca się wyznawcami Boga, nauczy się patrzeć przez pryzmat cudzej krzywdy.
To czy ma prawo należy do decyzji kobiety. Ze społecznego punktu widzenia nie powinno się utrwalać w społeczeństwie genotypu ojca-gwałciciela – cechy się dziedziczą niezależnie od wychowania. Zadanie cierpienia zgwałconej kobiecie przez nakaz urodzenia byłoby większym złem niż bezbolesne usunięcie istoty, która nie odczuwa bólu, nie zada się mu cierpienia. Tyle.
A czemu winne to biedne zgwałcone 11letnie dziecko???
Odnosząc się do wypowiedzi Moniki – to dorosła kobieta może sama ZDECYDOWAĆ, czy chce urodzić i oddać do adopcji dziecko, które zostało poczęte w wyniku gwałtu, czy chce poddać się aborcji. To jest jej wybór. Jedenastoletnie dziewczynki nie powinny rodzić dzieci, koniec, kropka.
Nie rozumiem tego wpychania swojego światopoglądu innym do gardła – przecież nikt nie każe wierzącym katoliczkom poddawać się aborcji. Chcesz urodzić dziecko z gwałtu albo niepełnosprawne warzywko? Nikt ci nie zabroni. Tylko czemu próbujesz zmuszać inne kobiety do rodzenia?
Szkoda, że nie można Ci droga Moniko przeszczepi tego „dziecka”, na pewno byś je chętnie urodziła i wychowała/oddała do adopcji. Wielka szkoda.
Czy na pewno? Nie jestem zwolenniczką pełnego prawa aborcji. Uważam, że jeśli ktoś był zbyt głupi, żeby uważać, to niech ma konsekwencje. Ale gwałt to zupełnie inna sprawa.
Spójrzmy na przykład na taką sytuację – mamy 14-latkę z brzuchem. Psychikę ma już wystarczająco zrujnowaną przez sam fakt, że została zgwałcona. A teraz dochodzą jeszcze do tego kpiny znajomych, komentarze ludzi postronnych, którzy wszyscy traktują ją jak zwykłą dziwkę, gówniarę, która poszła i się puściła. Bo – zupełnie niewiadomo z jakiej przyczyny – nie ma ochoty krzyczeć wszystkim w twarz, że jest w ciąży z gwałtu. A nawet gdyby się na to zdecydowała – powoli zostaje sama. Bo nie lubimy otaczać się cudzymi problemami. Nie wiemy co powiedzieć, jak się zachować. Lepiej zostawić.
To nie jest tylko i wyłącznie kwestia „nie chcę wychowywać tego dziecka”. Znałam dziewczynę, która nie dostała zgody na aborcję, bo sprawcy gwałtu nie znaleziono. Po 3 miesiącach popełniła samobójstwo. Zabiła zarówno siebie jak i to dziecko, bo nie mogła znieść tego, że gwałciciel dalej ma bezpośredni wpływ na jej życie, że to jego dziecko rośnie w jej brzuchu. Jestem zdruzgotana tym jak bardzo ignorowany jest stan psychiczny ofiar gwałtu. To, że one mogą tego po prostu nie udźwignąć. I zamiast jednego zarodka, tracimy 2 życia – w tym kobietę, która gdyby pozwolono jej na aborcję być może po jakimś czasie podźwignęłaby się i była w stanie dalej jakoś funkcjonować. Czy naprawdę musi dochodzić do takicj sytuacji jak wspomniana przeze mnie dziewczyna? Czy śmierć 12-latki w trakcie porodu, bo jej ciało zupełnie nie jest do tego przystosowane? Poświęcamy w tej chwili dziecko dla dziecka. W tej chwili JA zadaję pytanie – jakie prawo mają lekarze, publicyści, politycy do decyzji, które z tych dzieci ma żyć? To 14 letnie zgwałcone czy to, które jeszcze się nie urodziło?
Dodajmy jeszcze do tego to, że zgwałconym kobietom mało kto pomaga. Noszą dziecko gwałciciela, a ponoszą takie same konsekwencje jakby była to długo wyczekiwana ciąża, jak np. problemy z zatrudnieniem. Na co komu ciężarna kobieta? Nie dość, że nie radzi sobie sama ze sobą, to nie ma środków na utrzymanie. Ten gwałt trwa w niej przez kolejne 9 miesięcy stopniowo wkraczając na kolejne aspekty jej życia.
Polskie prawo przewiduje prawo do życia. Ale również prawo do GODNEGO życia. Prawo do pomocy jeśli zostało się skrzywdzonym.
Tak jak już mówiłam – aborcja dla kobiet zgwałconych i tych, których, życie przez ciążę jest zagrożone. „Nikt nie ma prawa doknywać wyboru, kto powinien żyć a kto nie”. Zaczynam być zmęczona odnoszeniem tego tylko do kobiet, które chcą dokonać aborcji – bo są złem wcielonym, nie im o tym decydować. Odnieśmy to teraz do tego czy bardziej zależy nam na 2 miesiećznym zarodku, czy dziewczynie, która wiele przeszła, próbuje się podnieść po tym wszystkim. Która już żyje, istnieje, podczas gdy to poczęte dziecko może nawet nie urodzić się żywe, lub umrzeć zaraz po porodzie. Czy też zostać zabite przez swoją zgwałconą, które w akcie paniki i histerii, nie wiedząc do końća co robią, próbują dokonać aborcji, choćby drutem. Bo i takie sytuacje sie zdarzają.
W dalszym ciągu nie potrafię po prostu zrozumieć pewnych priorytetów. Dlaczego ofiarom każe się cierpieć dalej zamiast próbować pomóc im wrócić do społeczeństwa i normalnego życia? Dlaczego „humanitaryzm” odnosi się do 2-tygodniowego zarodka, ale do skrzywdzonej 15, 20, czy nawet 40-letniej kobiety już nie?
Tak zwani „obrońcy życia” wypaczyli pojecie humanitaryzmu. Wypaczyli je do cna. Bo to nie człowiek i jego krzywda są najważniejsze, ale połączony z komórką jajową plemnik. A co robią ci którzy już chodzą po tym świecie, egzystują? To sprawa uboczna. Przecież humanitaryzm nie ma nic wspólnego z człowiekiem. Tym istniejącym.
Do Moniki. jesli masz odwage powiedz to zgwalconej 11latce, ze ma urodzic ‚obcego’ I byc odpowiedzialna za jego dalsze zycie – niezaleznie kto go bedzie ‚wychowywal’. Nie decyduj za nia co jest dla niej dobre lub zle – juz raz uczynili to jej gwalciciele, stawiasz sie w jednym szeregu z nimi…. niestety.
Jakie Dziecko?
Aż żal czytać taki sfanatyzowany komentarz, jak ten powyżej (Moniki). Ta jedenastolatka to nie jest żadna matka, to skrzywdzone dziecko – i to skrzywdzone przez członków własnej rodziny.
Moniko -Kobieto Inteligentna Inaczej – nie widzisz różnicy pomiędzy 19letnią młodą kobietą a 11letnim dzieckiem?.
A pomyślałaś o tym, że ta matka, która jest również dzieckiem także może zginąć w trakcie porodu? Czemu ona jest winna? Powiedz to jej! Chyba sama nie masz dzieci !
naprawdę uważasz że zmuszanie jedenasoletniego dziecka do ciąży jest ok bo coś tam ….. chryste.. … przecież to dziecko, ta ciąża może ją zabić …. .
Dzięki za tekst w obronie życia, godności i prawa wyboru 11-letniego, zgwałconego dziecka, gwałconego teraz powtórnie w mediach przez fanatyków religijnych.
Moniko to jest bardzo ciężki temat. Bardzo ciężki. Nie miałabym odwagi decydować za kogoś zarówno za usunięciem jak i przeciw. Więc i tobie radzę tego nie robić. Dobrze by było gdyby ofiara gwałtu mogła sama wybrać czy chce tę komórkę (bo jeszcze nie dziecko) urodzić i oddać, czy usunąć.
A, że gwałt to nie przypadkowe zajście w ciążę z chłopakiem czy mężem i dość łatwo go zauważyć to dość łatwo też trafić szybko do lekarza po tabletkę 72h po. I wtedy nie ma żadnego dziecka. Tylko do tego trzeba wolności i szacunku a nie tępego powtarzania frazesów i mądrzenia się za cały świat.
Monika, geniuszu, jesli ktos czuje sie na silach to niech sobie rodzi i wychowuje. Ale jedenastolatka ryzykuje zyciem i jeszcze wiekszym skrzywieniem i nie masz prawa od niej takiego poswiecenia wymagac.
Dziecko zaczyna sie na sali porodowej.
Pani Sylwio, rozumiem Pani stanowisko, ale postawa którą Pani prezentuje pozostawia wiele do życzenia. Nikt nigdy nie usprawiedliwia gwałtu. Jest to jedna z najpodlejszych rzeczy jaką jedna osoba może zrobić drugiej. Kwestie aborcji są sprawą kontrowersyjną i jak jej podobne, często prowadzi do radykalnych poglądów, jak na przykład te, które prezentuje Pani. Nie dziwi mnie, że pojawiają się osoby które będą aborcje kategorycznie potępiać. Prawda jest też taka, że czasem brakuje naszemu społeczeństwu zdrowego rozsądku i rozdrapujemy rany, które mogłyby same spokojnie się leczyć. Nie daje to jednak Pani prawa do potępiania ich podejścia. Uważam, podobnie jak Pani, że pewne zmiany w ustawie antyaborcyjnej powinny być wprowadzone, ale nie uważam, że dostęp do zabiegu usunięcia płodu powinien być ułatwiany. Zgadzam się z Panią, że 11-nastoletnia ofiara gwałtu jest bardzo szczególnym przypadkiem i jej sprawę należy rozpatrywać indywidualnie. Decyzja sądu była jednoznaczna. Choć nie popieram aborcji w żaden sposób, nie kwestionuje tego wyroku. Pani z kolei automatycznie zaszufladkowała mnie i wiele innych osób wśród grupy osób gotowych atakować małoletnią ofiarę. Następnym razem bardzo proszę o wypowiadanie się o konkretnej grupie, a nie używać słów w rodzaju „kraj” czy „społeczeństwo”. Nikt też nie chce poświęcać życia kobiet, niektórzy po prostu rozumieją walkę o życie nienarodzone nieco inaczej niż inni.
Wierzę, że ceni Pani życia dzieci. Czy może Pani przez chwilę założyć, że ludzie walczący przeciw aborcji kierują się tym samym uczuciem, a rozumieją pewne rzeczy inaczej od Pani? Jestem przekonany, że podobne podejście pozwoliłoby obu stronom znacznie lepiej się zrozumieć.
Wg mnie nie powinno byś tej dyskusji, w ogóle nie powinno być żadnych wątpliwości co zrobić z płodem. Piętnujemy ofiarę, zamiast piętnować napastników. Co się dzieje z Polską?
Monika – może ty je zaadoptujesz? Wszyscy są tacy święci dopóki na nich samych nie spada odpowiedzialność.
Czemu winna jest ta 11letnia dziewczynka, żeby przekreślać jej życie? Matka pięknej miss podjęła właśnie taką decyzję, miała do tego prawo, nikt nie zmusił jej do aborcji. Ale równie dobrze zamiast pięknej miss mogła się urodzić brzydula usuwająca swoje dzieci, i co wtedy?
te wszystkie dzieci oddane do adopcji! od razu wedrują do szczęśliwych domow? po pierwsze procedury adopcyjne są bardzo skomplikowane, po drugie ciągle komuś zabiera się dzieci z błahych powodu, po trzecie wszyscy chcą miec ‚swoje’ dzieci i ciągle kłócą się o in vitro a w domach dziecka dzieci czekają niewiadomo na co, czesto doczekując dorosłości, omijając po drodze ciepło rodzinnego domu. a rodzicom niepełnosprawnych dzieci, ktoś pomaga, np. finansowo? warto spojrzec szerzej
Pani Moniko, nie wiem, ile Pani ma lat, ale proszę mi wierzyć, że dzieci nie rodzą się neutralnie w szufladzie, z której można je potem wyjąć i „oddać do adopcji”. Dziecko staje się coraz bardziej człowiekiem (tak, to jest stopniowalne) w wyniku wychowania z miłością i odpowiedzialnością – lub wyrasta z niego zwierzę pokroju gwałcicieli, do których jako jedynych może Pani kierować pretensje o zabijanie, bo oni reprezentują wyjątkowo zmarnowane komórki jajowe siejące zagrożenie.
A prawo do życia takiego, jakie planowała, ma przede wszystkim kobieta, która zdecyduje o tym, kiedy będzie matką – i o tym wypada pamiętać.
Mocne. I prawdziwe! Masz rację, też się zastanawiam nad tym skąd w tym kraju taki pociąg, taki sentyment, taka huć wręcz popychająca zbiorowość do usprawiedliwiania gwałcicieli, a upadlania ofiary. Skąd tu taka potrzeba przewracania wszystkiego do góry nogami? I dlaczego nie ma znaczenia, nie ma limitu, kogo to dotyczy? Nawet 11-latce nie przepuszczą! I co, myślą, że są lepsi, „świętsi” od tych gwałcicieli? Co to poza tym za pomyłki, anomalnie, buble genetyczne, żeby własną kuzynkę gwałcić?!?! No nie ogarniam tego. Zaliczam się do wierząco-praktykujących, jak to się teraz nazywa dziwacznie, ale zgadzam się z Tobą w 100%. Gniew Boży na tego, kto śmie Boga obwiniać za ten akt zwyrodnienia. To ludzie zrobili. I GNIEW BOŻY na tego, kto w imię Boga tej dziewczynce, świadomie lub przez swoje zaniedbanie dołoży cierpienia! GNIEW BOŻY!!!!!
Dobrze jest raz na jakiś czas usłyszeć głos, który kieruje się rozumem a nie tylko pseudo-sumieniem. Pozdrawiam Pani Sylwio i motywuję do pracy, szczególnie teraz gdy powoli przestają ukrywać, że żyjemy w teokracji, absolutnie zdeprawowani przez władzę absolutną katolicy. Pani Monice zazdroszczę z kolei tej niebywałej łatwości w sądzeniu, co dobrym jest a co złym, miło przynajmniej, że nie jesteście hipokrytami i nie udajecie, że można z wami rozmawiać. Z resztą kto by tam wierzył w dialog społeczny
W dzisiejszej Polsce wszystko zbiera się wokół bezpieczeństwa dziecka. Problem jest, gdy nie wiadomo bezpieczeństwa którego dziecka mamy pilnować.
Równie dobrze, odpowiadając szybko na pytanie „czym winne jest to dziecko poczęte”, można wysunąć pytanie: „czym zawiniła ta biedna jedenastolatka”?
Dla mnie trzeba dbać o żyjącą już pełnią życia dziewczynkę. To jej trzeba zagwarantować, by w spokoju przeżyła tą resztkę dzieciństwa, które bezlitośnie zbrukano gwałtem.
Tylko że w Polsce panuje teraz psychoza zarodka. Wielcy obrońcy życia głowią się nad tym, jak to właśnie zarodek jest dla społeczeństwa ważny.
„Oddajcie do adopcji jak nie możecie wychować!” – grzmią. A który z nich zaadoptował dziecko?
No niech będzie. Niech dziewczynka urodzi. Niech zniszczy sobie ciało tą ciążą, wyniszczy organizm, udręczy się porodem (a nuż może komplikacje wystąpią?), niech zostanie męczennicą nienarodzonych.
Odda dziecko do adopcji, tak jak radzili bojownicy. A potem niech wysłuchuje bojowników, jaka to z niej wyrodna matka jest (bo na pewno takie słowa się trafią).
Według mojej skromnej i subiektywnej opinii to dziecko (bo czym jest się w wieku jedenastu lat?) powinno się zawieźć do kliniki, tak jak postanowili mądrzy, logicznie myślący rodzice, poddać aborcji to, co się w środku wytworzyło i dać dziewczynce o wszystkim zapomnieć.
Niech żyje ona życiem, jakie wieść powinna, a nie takim, na jakie zadecydowali „obrońcy życia, którzy nic poza grzmieniem z ambony nie robią”.
zgadzam się z komentarzem poprzednim. dziecko nie jest winne, nie powinno się go zabijać, również tak uważam, ale nie w sytuacji kiedy w ciąży jest 11 letnie dziecko ! ono nie jest gotowe fizycznie ani psychicznie na ciąże i poród, wychowanie dziecka! w większości sytuacji mówiłabym – urodź i zdecyduj czy wychowasz czy oddasz do adopcji. ale nie w sytuacji kiedy to małe dziecko ma zostać matką…jej organizm nie jest gotowy na takie zmiany, ciąża i poród mogą zagrażać jej życiu i zdrowiu…
Jakie do tego w tym dobrane słowa żeby oczywiście za wszystko obwinić katolickie morale… a czy ktoś zastanawia się ile naruszeń aborcyjnych pojawi się w chwili przyzwolenia na aborcję ? Ludzie z niemal każdą wpadką będą wtedy usuwać ciążę i decydować się na aborcję bo w pierwszej chwili każda wpadka jest niechciana. A dodajmy do tego jaki procent ludzi świadomie decyduje się na dzieci? Ofiary są owszem, z tym że może warto się zastanowić się do czego to może doprowadzić… Warto może jeszcze mieć na uwadze że w chwili zagrożenia życia matki i INNYCH możliwa jest aborcja w konkretnych przypadkach . Nie sądzę też aby w tym dokładnie przypadku nie można było wykonać aborcji w prywatnym gabinecie, kto chce po cichu i tak osiągnie swoje więc ten „wzruszający” artykuł czemu w zasadzie ma służyć ? aaaa tak krytykowanie ” świętych praw” na rzecz powszechnego rządania o „bezprawie” i samowolkę, w świecie gdzie ludzie nie szanują życia innych a aborcja to tylko rodzaj antykoncepcji przecież, do którego trzeba dać każdemu dostęp.
czy u nas w naszym panstwie i mentalnosci ludzi nic sie juz nie zmieni i jak dlugo mezczyzni i emerytki i w ogole czyjas etyka i sumienie obcych ludzi beda decydowaly za kobiete/dziewczyne co w tej sytuacji zrobic a pozniej dochodzi do sytuacji kiedy zabija sie juz narodzone dzieci dajcie nam prawo wyboru do jasnej cholery i zajmijcie sie zwyrodnialcami w tej akurat sytuacji a stwierdzenia ze ofiara jest sama sobie winna sa rodem z ciemnogrodu!!!!!
A któż to jest Terlikowski?
A jakby była brzydka, to ma mniejsze prawo aby żyć? Każdy ma prawo do życia i naprawdę nie ma znaczenia czy to „piękna miss” czy garbaty Quasimodo.
Tak samo jak każda kobieta ma prawo zadecydować czy KOMÓRKA ( nie DZIECKO) ma się w niej rozwijać.
W przypadku 11-letniej dziewczynki sugestie typu: „urodzić i oddać” wydają się być mocno nie na miejscu i oderwane od rzeczywistości, a przy tym okrutne. Jak jej psychika to przeżyje? Jak jej ciało to zniesie??
Aha, czyli dla Ciebie mniej okrutne wydaje się zabicie dziecka niż pozwolenie mu żyć oddając do adopcji, tak? A poza tym, to tak, każda kobieta ma prawo zadecydować, czy zajść w ciąże, czy nie. Ale jeśli już w niej jest, to nie ma prawa pozbawiać tego dziecka życia.
Piszesz KOMÓRKA a nie DZIECKO. Hm… wiesz, Ty też byłaś kiedyś taką komórką i nikt nie wydał na Ciebie wyroku śmierci, bo dla Twojej mamy byłaś dzieckiem.
Tak, życie zaczyna się od poczęcia.
A jak by wydał ten „wyrok”, to bym po prostu nie była.Tak samo jak, nie będzie mnie po śmierci i ani to dobre ani złe. Nie urodziłabym się i świat by był taki sam jak jest dziś, ze mną czy beze mnie. Głupia dyskusja, która nigdy nie zostanie zakończona, bo dla Was komórka = dziecko. Tyle w temacie.
Dla Ciebie to jest takie obojętne, że żyjesz? Nie masz takiej fascynacji, że jakie to jest piękne, ze jestem na tym świecie, że mogę tyle innym osobom od siebie dać, że mogę patrzeć codziennie na wschód i zachód słońca, bo mam oczy i mogę się tym światem zachwycać, bo po prostu na nim żyję? Świat nie byłby taki sam gdyby Ciebie nie było. Doceń trochę siebie, pokochaj 🙂
I wiesz, będziesz żyć po śmierci, bo jeśli się poczęłaś, to nigdy istnieć nie przestaniesz. A śmierć nie jest kropką, ale przecinkiem.
Pozdrawiam Cie serdecznie 🙂
Moniko, nie wszyscy – całe szczęście – mają w tym kraju poważną chorobę istoty białej, jaką jest ślepa wiara we wszystko, co faceci w sukienkach kiedyś powiedzieli. NIE MA dowodu na życie pozagrobowe i jest to tylko próba oswajania nas, maluczkich, ze śmiercią. Jeśli istnieje Istota Wyższa, której bynajmniej nie neguję, to czy naprawdę uważasz, że my, ludzie, bylibyśmy w stanie ją ogarnąć rozumem? To moim zdaniem bardzo pyszne podejście. I jakim prawem Ty mówisz o ,,dawaniu innym osobom czegoś od siebie” gdy uważasz, że 11 letnie dziecko, które w wielu szkołach nie mogłoby nawet odebrać po lekcjach młodszego rodzeństwa, ma rodzić własne, w dodatku z gwałtu? Nie jestem zwolenniczką aborcji, nie uważam, by aborcja była zabiegiem jak borowanie zęba, ale jestem za prawem wyboru dla każdej kobiety. To jest sprawa sumienia. To, że Ty byś nie usunęła, nawet gdyby Cię zgwałcono – nie wiesz tego. Jeśli nawet – nie wszyscy są gotowi do heroizmu. A już na pewno nie dziecko.
Widzę, że jakiś zmasowany atak na moja osobę w tych komentarzach się pojawił. Czyżby dlatego, że mam inne zdanie na ten temat? Czyżby dlatego, ze ośmieliłam sie nazwać rzeczy po imieniu? Aborcja= zabójstwo. Bo to prawda. Ktoś może powiedzieć, no tak, ale do tego i tego tygodnia ciąży można dokonać aborcji. To ja się pytam: czym się różni dziecko minutę przed godziną 24tą, kiedy to można je jeszcze zabić; a dzieckiem minutę po 24tej, kiedy już nie można go zabić? Minutę przed, to nie był człowiek, a minutę po, już jest?
Ktoś pytał ile mam lat. Więc odpowiadam -23 🙂 Nie chce strzępić języka i pisać to co już kiedyś napisałam, dlatego odsyłam do trzech moich wpisów na blogu, odnośni tego tematu:
http://monikatomalik.blog.deon.pl/2014/06/12/zwolennicy-aborcji-maja-problem-z-sercem-badz-jego-brakiem/
http://monikatomalik.blog.deon.pl/2014/05/27/jestem-staroswiecka-i-cenie-sobie-to/
http://monikatomalik.blog.deon.pl/2014/03/24/nie-bedzie-sie-bronic-gdy-padnie-cios/
I na koniec może coś o prawie do wolności sumienia, wyznania, słowa itd. czyli o tym o czym Państwo tak głośno krzyczą:
http://monikatomalik.blog.deon.pl/2014/06/04/kierunek-wolnosc/